Jestem w stosunkowo niewygodnym momencie swojego życia.

I tak od kilku dni zastanawiam się, jak Wam pokazać, że jednak można. Że można żyć lekko w radości Istnienia, że można się spełniać i realizować swoje marzenia bez ciężkości i ogromnego wysiłku. Bez potrzeby obwiniania siebie i innych, bez potrzeby szukania akceptacji i pocieszenia na zewnątrz – używając przenośni – bez potrzeby liczenia serduszek na social mediach, czy wartościowania siebie na podstawie jakichkolwiek bodźców zewnętrznych.

Właśnie Wszechświat podsuwa mi nauczycieli i sytuacje, które mogłyby posłużyć jako argument (a nawet przez chwilę posłużyły), że tak się jednak nie da…

Bo kiedy brniemy przez strumienie łez, dżunglę nieporozumień, poczucia osamotnienia, niezrozumienia i gąszcz niepowodzeń, to wydaje nam się, że takie jest właśnie życie. Trudne, bolesne, przynosi cierpienie, a piękne są tylko chwile – jednak dobra wiadomość jest taka, że to tylko przekonanie 🙂

Ale idąc dalej tym tropem – Spójrz na siebie powiesz – jesteś singielką z nadwagą poszukującą miłości i spełnienia. Czytasz mądre książki, robisz kursy, uczestniczysz w eventach, pięknie doradzasz, potrafisz pomóc i co?

Otóż to!

Jestem w drodze, wszyscy jesteśmy w drodze. A najważniejsze w naszej podróży jest uświadomienie sobie, że doświadczanie, poznawanie siebie i wzrastanie to proces, który uzewnętrznia się w różnych formach – także w tych mniej dla nas wygodnych.

Naszym zadaniem jest akceptacja wszystkiego, co przychodzi i przyjęcie, że jedyną stałą w życiu jest zmiana 🙂

Kiedy nie stawiamy oporu, temu co powszechnie uznaje się za trudne, odblokowujemy przepływ na wszystko, także na to co lekkie, piękne i uskrzydlające.

Czyli zabawa nie polega na tym, by znieczulać się na nieprzyjemne emocje i odczucia (udawać, że ich nie ma) z licznymi próbami utrzymania tych fajnych i miłych. A na umiejętności zarządzania tym co do nas przychodzi.

Bo kiedy stawiamy opór „ciężkim” emocjom czy sytuacjom tworzymy w sobie niewidzialne bariery. Blokady, które separują nas od urzeczywistniania marzeń 💫

Warto zdać sobie przy tym sprawę, że nie jesteśmy ani swoimi myślami, ani podążającymi za nimi emocjami. Nie jesteśmy też swoim ciałem. A ów proces nie potrzebuje być traumatyczny, bolesny i depresyjny – to kolejny stereotyp 😉

Theta Healing jest piękną pracą z przekonaniami, często głęboko ukrytymi w naszej podświadomości, które najczęściej budujemy  w dzieciństwie. Ale nie tylko – pewne programy pochodzą z dawien dawna i mogły się osadzić w naszym DNA, mają też wyraz w kolektywnej świadomości… do której często sięgamy, jako Istoty wielowymiarowe… 😉

W spowolnionych falach mózgowych Theta burzymy iluzje na rzecz życia w świadomości, radości, lekkości i przekraczamy bariery niemożliwego – ale o tym więcej już wkrótce… Mam przyjemność zaprosić Cię na wykład, który będzie 22 czerwca 2023 r. w Londynie w POSK-u…

Będziesz?