Muszę, powinnam czy chcę…😉

wpis w: Alchemia Serca | 0

Otóż…

Kiedy przyjęłam, że właściwie nic nie „muszę” (wiesz – „muszę to przeczytać”, „muszę iść po zakupy”, „muszę odpocząć”), zamieniałam owo zniesławione słowo, a przynajmniej próbowałam na „powinnam” – fonetycznie lżej, a jednak nadal czułam presję…🙈

Wtedy na scenę zaprosiłam słowo „chcę” i kolejne radosne próby roszady wyrazów… Niby lepiej… Ale co, kiedy akurat tak nie do końca chcę, tudzież wcale mi się nie chce? 🤪 Kiedy mimo chęci i podejmowanych działań, po raz kolejny spod dywanu wyskakuje prawie zrośnięte ze mną przez blisko 50-cio letni nawyk, zniewalające i tak „niepoprawne politycznie” – „muszę” 😉

I naraz do gry wchodzi słowo „warto” – choć zorientowałam się o tym w rozmowie z koleżanką – na temat subtelnego czasem oddźwięku słów w nas – pozdrawiam Kasia 🌷

Wtedy uświadomiłam sobie, że zamiast „muszę to zrobić”, zaczęłam mówić – „warto umyć naczynia”, „warto bym poszła na zumbę”, „warto byś to obejrzał”…

To słowo jest magiczne 💫 – zobacz – daje nam możliwość dokonania wyboru (bez presji), przy jednoczesnym, motywującym nas przekazie, że mogą pojawić się konkretne korzyści, jeśli to zrobię…

I też dzięki temu, łatwiej nam wprowadzić w życie tę niby subtelną, a jednak niosącą za sobą wolność i swobodę zmianę – bo słowa mają moc – i wykonać niekoniecznie w tym momencie pożądaną czynność… Ta niechęć może też z czasem transformować… acz wiadomo – życie jest falą…

Może warto sprawdzić, czy i Tobie to ułatwi codzienność, a może już dawno to robisz? 😃


Przychodzi mi piękne skojarzenie ze słowem „warto”… 💫

Czasem jest tak, że mamy ochotę zrobić coś, co może nam zaszkodzić… ale wewnątrz nas jest poczucie, że to jest słuszne… Kiedyś kolega, będący w trudnej sytuacji życiowej, zapytał mnie „jak myślisz, co mam zrobić”… i choć wiedziałam, że może ponieść konsekwencje prawne takiego wyboru, powiedziałam…

To Ci się nie opłaca, ale warto” – nie kojarzę teraz, kto jest autorem tych słów, ale jestem za nie wdzięczna 🤗

Pozdrawiam